czwartek

dzień 18. kierunek baza Annypurnej.

W Tadapani śniadanie pożegnalne. Jemy wysoko w Magnificent hotel, do którego prowadzą strome schody. Piękny wschód słońca, pomarańczowe szczyty. W dole rozbił się obóz, jego tragarze mają czerwone kombinezony z nazwą Expedition. Dzisiaj zaczynam samotny trekking do bazy Annypurnej na 4000m. Iita schodzi na dół, kończy się jej wiza i nie może kontynuować. Przez chwilę mam wątpliwości czy robić nowy trek sama czy zejść z Iitą. Bardzo się zżyłyśmy, podobne poczucie humoru. Iita idealny partner trekkingowy. Sama zaczynam, ale po pół godziny mam towarzystwo na szlaku, z dala zagaduję, że Rosjanie, ale to czterech rodaków i Szwajcar. Rocznik '84. Idziemy razem do Chhomrung, jemy wspólnie obiad. Polacy - rodacy nie są do końca zdecydowani czy idą na górę, czy schodzą na dół. Mają mało czasu, bez rezerw, a dochodzą informacje, że na dole buchają bomby w autobusach są strajki i zamieszanie. Czas wyborów. Schodzą na dół.
Za zakrętem zaczyna się wioska Chhomrung. Wynajmuję pokój w pierwszych zabudowaniach. Zabawnie i tym razem pokój dziele z finką. Babcia finka ma przewodnika, tragarza i chce dojść na ponad 4000 m. Bardzo otwarta starsza osoba. Do Nepalu przyjechała z Buthanu. W wiosce jest jakiś festyn wyborczy, uruchomili drewnianą karuzelą. Były huśtawki, teraz drewno i się kręci z kilkoma ławkami. Taki wynalazek.
Chhomrung, nad którym zastanawiam się bardziej w drodze powrotnej, nie jest przeciętna górską wioską.
Do wioski prowadzą schody. Jest szkoła, piekarnie, sklepy i pralki. Jak oni dostarczyli tam na przykłąd pralki. Jeden górski koń maksymalnie dżwiga do 70 kg. Wioska duża, wije się na ponad km, ale ścizki i tylko schody. Nikt tutaj nie jeżdzi na rowerze.
Droga do Sanktuarium Annypurnej z Chhomrung jest dwukierunkowa. Nazwijmy to high way. Autostrada nieraz wiedzie przez  prywatne ogródki. Tal przez dwa sezony, Wiosna kwieciń, maj i jesień pażdziernik listopad. Na tej trasie jest ruch. Jest to zarobkiem dla mieszkańców, ale też i utratą prywatności i świętego spokoju.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz