czwartek

dzień 20. oto ten dzień.

Bliżej, mocniej błyskawica. Z Doban do bazy.

Standartowo kladziemy się o 8 wieczorem. O drugiej się wybudzam, chwile czytam i zasypiam. Jest zimno, mam pokój sama, ale za ścianą jak zawsze towarzystwo. Jak są anglicy to brzmi jak bbc news. Przegroda cienka i jest szpara . Obok w pokoju jest 3 mężczyzn chińczyk anglik i hiszpan. Hiszpan nie śpi bo chińczyk za szybko się obudził a anglik chrapie do samego rana.
Coś jem na śniadanie i żegnam się z Harmenem i Danielle z Rotterdamu. Mam nadzieję że ich spotkam w bazie. Oni mają wątpliwości, co do swojej aklimatyzacji. Tempo mam błyskawiczne tak mi się wydaje i zapobiegawczo w kolejnej wiosce jem drugie śniadanie. Wyżej i wolniej. Od 3500 m wysokości mam żłówie tempo. Dużo osób schodzi z góry. Przestrzeń co raz bardziej otwarta. Zapowiada się, że będzie widowisko. Na to czekałam od kilku dni. Góry skały wodospady. W marcu, kwietniu, maju lawiny. To już nie jest atrakcją i cieszę się, że jest listopad i nie ma zalegającego śniegu. Kilka lat temu na trasie do bazy pod Annypurnę lawina zabiła kilka osób w tym przewodnika i tragarza. Lawiny schodzą i trzeba w tym okresie uważać, odbywają się trekkingi. W tym miejscu gdzie można spodziewać się zejścia najlepiej przechodzić z rana przed godziną 9.  i obserwować. W październiku, listopadzie słychać tylko spadające kamienie. Lawina kamieni ? /
Pięknie biało, z rzeką, kładkami, śliskimi kamieniami, trochę śniegu i lodu. Do MBC dochodzę już taka głodna, że zamawiam moje 3 śniadanie. Owsiankę z mlekiem w proszku i cukrem. Pyszna ciepła i pożywna.
MBC  - Machhapuchhre Base Camp.
Właściciel przypomina mi mojego sąsiada i namawia mnie żebym tutaj wynajęła pokój. Ma duży dom, dwóch synów i najpiękniejszy widok na świecie. Mieszka na  3700. Trochę osób się u niego zatrzymuje na noc, inni tylko na posiłek i idą na górę jak grupa kilkunastu nieuśmiechniętych koreańczyków , mężczyżni i jedna kobieta, jak ich będą wyprzedzać to się wtedy uśmiechną. ha, Mogą.
ABC - Annapurna Base Camp 4130. W godzinach popołudniowych, kiedy tam jestem Annapurna I się chowa za chmurami. Jest najwyższym szczytem z tego pasma o wysokośći 8091m  i 10 szczytem w kolejności najwyższych gór świata. Machhapuchhre 6997m góruje nas MBC, okazała piękna ze spiczastym szczytem.

Na górze dzielę pokój wieloosobowy z niemkami co mnie wyprzedziły, hiszpanem od chińczyka i anglika i para holendrów Daniele z Hermanem i jednego młodego chińczyka z Szanghaju co dotarł na górę bez śpiwora. Znowu jest bardzo zimno. tak zimno, że palce odpadają jak robisz zdjęcia.
Chwilę na zewnątrz i chowamy się do restauracji. W restaracji poznaje Kanadyjczków, Polkę co ma 2 paszporty i chce podróżować pół roku. Jest sympatycznie jak zawsze, wielki stół a pod stołem znowu się żarzy. Nepalczyk pokazuje sztuczki karciane. Ma widownię Chińczycy kręcą filmy. Dużo azjatów na trasie ABC. O 20 obsługa żegna się z nami mówiąc, że zamyka restaurację.









Dodaj napis
























1 komentarz: